sobota, 21 lutego 2009

C'mon

a jakoś tak, no dziwnie,
sucho...
obojętna linia, a pod nią przepaść
i nic.
szumi tylko pare łysych drzew
i parują okna
zimno nie szcztpie w policzki i nie mrozi ust
dokucza tylko dłonią które uparcie pragną gładziś cudze ciało

i został fotel...
pusty
zalany winem, łzami, gorącą czekoladą
fotel
przez który przewineło się kilkanaście osób
który pachnie jutrem
nadzieją
miłością
pocałunkami lekkimi jak łabędzie puchy

jestem bogiem.

2 komentarze:

  1. wyobraź to sobie! :*
    jeszcze tam nie raz usiądzie setka osób.
    a te suche słowa mina.

    OdpowiedzUsuń
  2. brulion be be.22 lutego 2009 03:16

    może i miną,
    ale ślad po winie zostanie:))

    ładnie tu.

    OdpowiedzUsuń