niedziela, 16 stycznia 2011


szukałam inspiracji i nic a po chwili znów nic i może to wszystko nie miałoby sensu gdyby nie to że jesteś tlenem, że uwielbiam te 35 min kiedy do mnie mówisz swoim ledwo ledwo głosem oddalonym o 108 km, że może to ma sens kiedy myślę o Tobie wciąż i zamykam oczy albo wpatrzona w nasze zdjęcie oddycham wzruszona, i może nie było by w tym sensu gdyby nie to że co parę chwil zerkam na telefon żeby upewnić się że moje uszy nie pomyliły ciszy... i kiedy zawiedziona widzę że nie albo ucieszona że tak. I może to wszystko kiedyś ktoś bądź coś okrutnie mi ukradnie... jednak to co mam jest warte płaczu za Tobą... bo w każdej tej godzinie, minucie z Tobą wiem że jestem nadzieją i myślę że to się uda... bo chcesz i bo ja chce... bo kolory którymi malujesz świat przed moimi oczami nie uwierają. bo Twoje usta nogi ręce... pasują. 



 



i może to Ciebie szukałam? a o jeśli to mnie szukałeś?

sobota, 15 stycznia 2011

niedziela, 2 stycznia 2011


a kiedy zanim westchniesz raz ostatni, przed oczami zamachają ci własnego życia obrazy i kiedy uświadomisz sobie że w całej tej kupię mężczyzn bądź kobiet które właśnie, jak kadr z filmu, przewijają się przez twą głowę nie było żadnego który nie zakochany był ale KOCHAŁ. zapłaczesz że się nie udało...



 



 



i czy aby na pewno za 30 lat wciąż "sex on fire" będzie drgał w nas jak teraz? i czy wtedy wtuleni w siebie powiemy sobie o miłości.?



zbyt dużo myślę... kurwa