poniedziałek, 27 kwietnia 2009

by dalej żyć


oto co mi przyszło: tęsknić nie wiedziąc po co?
pracować by nie myśleć, o tym że cie nie ma,
wypełniać pustki godzinami nauki
oto co mam. ciagłe braki to tu to tam.
taka jest miłość właśnie.
ciągle nie nasycona.

tak bardzo wątpie.
"błogosławieni niech będą Ci ktorzy przezywają chwile zwątpień"
albowiem oni są godni i nie grzeszą pychą...

a teraz kurwa jebana dziwka cipa gnój mać
weź mnie nawróć, przytul...
powiedz że mogę chociaż 10 jebanych min w klatce, przed, pod nad. nie trzeba mi więcej.

by dalej żyć

oto co mi przyszło: tęsknić nie wiedziąc po co?
pracować by nie myśleć, o tym że cie nie ma,
wypełniać pustki godzinami nauki
oto co mam. ciagłe braki to tu to tam.
taka jest miłość właśnie.
ciągle nie nasycona.

tak bardzo wątpie.
"błogosławieni niech będą Ci ktorzy przezywają chwile zwątpień"
albowiem oni są godni i nie grzeszą pychą...

a teraz kurwa jebana dziwka cipa gnój mać weź mnie nawróć, przytul... powiedz że mogę chociaż 10 jebanych min w klatce, przed, pod nad. nie trzeba mi więcej.

by dalej żyć

oto co mi przyszło: tęsknić nie wiedziąc po co?
pracować by nie myśleć, o tym że cie nie ma,
wypełniać pustki godzinami nauki
oto co mam. ciagłe braki to tu to tam.
taka jest miłość właśnie.
ciągle nie nasycona.

tak bardzo wątpie.
"błogosławieni niech będą Ci ktorzy przezywają chwile zwątpień"
albowiem oni są godni i nie grzeszą pychą...

a teraz kurwa jebana dziwka cipa gnój mać weź mnie nawróć, przytul... powiedz że mogę chociaż 10 jebanych min w klatce, przed, pod nad. nie trzeba mi więcej.

sobota, 25 kwietnia 2009

.


o jak mi niedobrze... jeszcze w głowie słyszę głosy,
rozczochrane myśli, poodklejane paznokcie, połamane włosy

tak mnie mało we mnie
i ciebie mało w tobie
nas mało w nas i w innych.

.


o jak mi niedobrze... jeszcze w głowie słyszę głosy,
rozczochrane myśli, poodklejane paznokcie, połamane włosy

tak mnie mało we mnie
i ciebie mało w tobie
nas mało w nas i w innych.

środa, 22 kwietnia 2009

amen na śniadanie

z racji tego że dziś mój próbny dzień w pracy a chciałabym się dobrze spisać
wstałam rano, chodź z wielkim trudem jak zawsze. (całe szczęście, że zaczynam o 10)
pojedzona, ubrana, umyta przysiadłam do komputera sprawdziłam skrzynki pocztowe na które nikt nie pisze, i jeszcze innych pare rzeczy, a i ciągle jeszcze mam czas aby się stresować...
będąc tu otworzyłam chińską wróżbe z ciasteczka i dowiedziałam się


„Jeśli nie chce Ci się robić nic dla siebie, zrób coś dla innych”



no więć moi mili: dzień dobry, co podać, czy coś jeszcze, a coś do picia, czy przynieść państwu menu, jasne, nie ma za co, proszę, smacznego, dziękuje, zapraszamy ponownie, miłego dnia. 



 


to amen!

sobota, 18 kwietnia 2009

.

I want you to want me
I need you to need me
I'd love you to love me
I'm beggin' you to beg me



nie możliwe że tak bardzo płone.

poniedziałek, 13 kwietnia 2009

wiem

możemy stanąć przed sobą obdarci ze wszystkiego, z każdej przepoconej nitki...
możemy podniecać nasze umysły patrząc na swoje bladobeżowe ciała
możemy kochać się długo od późnej nocy do późnego rana
możemy pozwolić sobie na mnogie orgazmy, nie dając spać sąsiadom
możemy płakać sobie w rękaw gdy któreś z nas będzie zmuszone odejść

dywagując:
na usta ciśnie się słowo 'kocham' głuche bo głuche ale się ciśnie
teraz tak bardzo tego 
pragnę!
niebawem powiem: consummatum est a póki co jest coma

Nie, nie jestem złym człowiekiem. Jestem wspaniałym człowiekiem. Ale od czasu do czasu bywam prawdziwą pizdą.
Jak wyglądam?

niedziela, 12 kwietnia 2009

; )


ja mam Dynamit wypełniony miłością

3 2 1   pal!

czwartek, 9 kwietnia 2009

shit



jak szybko zmieniają się moje nastroje...
poszukuje ciągle tego gówna.
i to nic że tak nie jest jak ma być

jak całun jak mumia jak trup jak chuj.
ja stoję tu i czekam i nic...


pusto od słów które brzmią bezbarwnym lepkim potem pffffffff potokiem kłamstw
a może ty po prostu nie wiesz że
zresztą i ja nie wiem
bo było by lepiej gdybyś trzymał mnie za dłoń, za brzuch, za pierś...
dlatego odchodzę w cisze, w otchłań głęboką
bo moja przestrzeń powietrzna przestaje oddychać
a pyłki drażnią mój nos
i czuje się być tak nie apetyczna



 


taki ze mnie abnegat i abderyta.

środa, 8 kwietnia 2009

adijosamigosbłenosajresiariwederczi


Tak uwielbiam czuć wasz zapach pomieszany z dymem miętowych
eLeMów i zielonego piwa... i wiedzieć że mogę się potknąć o własne nogi a wy
złapiecie mnie i nie upadnę.



Bo stał się znów cud i znów byłyśmy tak blisko i znów mogłam
czuć to ciepło i tą radość która we mnie wzrasta kiedy mam was po prawej i po
lewej stronie.



I gdy was zabraknie, bo przecież tak będzie bądź gdy mnie
zabraknie wcześniej chcę was czuć pomimo to... bo przecież miłość jest
nieśmiertelna. Potem zarośniemy 3pniowym pnączem i będą nas oglądać na środku
parku i podziwiać zastanawiając się „jak to?”



 



A tak ogółem to jestem szczęśliwa i wydaje mi się że kiedy
przepełnia nas szczęście brak nam słów by pisać... dlatego to już nie dziennik,
to pamiętnik.



 


adijosamigosbłenosajresiariwederczi

sobota, 4 kwietnia 2009

; )

Wchodził w nią powoli, powolutku, milimetr po milimetrze. Tatiana
kurczowo zaciskała palce na jego ramionach, na plecach, na kocu, na
rosnącej za głową trawie.
-Zaczekaj, zaczekaj, proszę...
Aleksander znieruchomiał, choć z wielkim trudem. Czuła się tak, jak to
sobie przedtem wyobrażała, jakby Szura rozdzierał ją i pzrebijał,
jednak za falą bólu kryło się coś jeszcze.
Nienasycone pożądanie.
-Już- szepnął wreszcie.- Jestem w Tobie.- Pocałował ją i głęboko odetchnął.- Jestem w tobie Tatiasza. Cały.
Cichutko jęknęła i objeła go za szyję.
-Naprawdę?
-Tak. Podniósł się lekko.- Sprawdź
Sięgneła w dół.
-Niemożliwe. To...pasuje.
-Na styk ale pasuje- odrzekł z uśmiechem i pocałował ją w usta. - Jakby
sam Bóg połaczył nasze ciała...- Zaczerpnął tchu. - Jakby powiedział:
odtąd będziecie razem.

środa, 1 kwietnia 2009

tango


ścierasz ze mnie miliony drobnych nieprzebytych jeszcze
snów, otulasz mnie sobą tak słodko patrząc w moje oczy... wiesz że nie są one
brązowe.



To że trzymam Twoją dłoń śmierdzącą papierosami i że moja
dłoń pachnie później Tobą i śmierdzi tytoniem jednocześnie i to że wycieram
twarz (ty wiesz kiedy) i to że zasłaniam ją dłońmi kiedy chcesz coś zrobić a ja
nie wiem co... to że uciekam kiedy ciągle mnie całujesz i to że śmieje się z
twoich fanaberii i to że jeszcze żyje pomimo tego że jesteś największym idiotą
kiedy jest przy Tobie Krzysiu i nawet to że z Lewym (...) (kurwa no wiesz)! i
to że ciągle musze domyślać się co chciałeś mi przekazać mówiąc tak wiele słów
których sensu nie pojmuje i jeszcze wiele innych spraw i rzeczy, zupełnie
wszystko co ma związek z Tobą sprawiają że czuję tą słodką niepojętą magiczną
siłę (kurwa, co ja pierdole) po prostu jestem szalenie szczęśliwa że Cię mam,
że mnie rozumiesz i że mogę przebiec przez pokój w radosnym tańcu nie martwiąc
się że wybuchniesz śmiechem... a raczej martwiąc się że zatańczysz ze mną mimo
że nie lubisz tak jak wtedy gdy jadłeś moje oliwki bo wiedziałeś że ich nie
lubię tak jak ty...

tu palą się teraz świeczki i leci muzyka którą kocham
najbardziej.



Francuska melodia o miłości...



a ty?