czwartek, 29 kwietnia 2010

możesz mi nakopać do dupy Boże

środa, 28 kwietnia 2010


hej! wszyscy jesteście kretynami 

poniedziałek, 26 kwietnia 2010


 



zasiadłam. 



chyba jest poniedziałek a mnie chyba mój czasowstrzymywacz przypomina która jest właśnie godzina, ogółem chciałam napisać cokolwiek a więc szczerze wątpię w jakikolwiek przekaz artystyczno-moralny mojego owego tekstu który właśnie jakoś sam się kreśli. 



ok I'll start again.



moje krwisto czerwone paznokcie migają mi przed oczami, lubię to i ten cichutki stukot klawiatury... otwarte okno dostarcza mi sporą dawkę świeżego powietrza, a deszcz przypomina że niedawno przyszła do nas wiosna... (lubię i to.) chciałabym by było tylko troszkę inaczej, żeby przyszły do mnie odmienne stany świadomości i nowe pokłady energii którą dawało mi tamto lato. (wszystko przed nami, kochanie.)



zapraszam pana na kawę i ciasteczko z wisienką którą będę nie jako ja sama... ale nic za darmo ty oddaj mi te chwile kiedy do reszty nie miałam nam nic do zarzucenia...



that's all / dla tych którzy mnie znają i będą czytać to gówno: u mnie i u m wszystko gra, to tylko ja trochę gdzieś się pogubiłam, zatęskniłam za byciem niedosięgalną kobietą... suką którą teraz nie wypada mi być, bynajmniej dla tego właśnie jednego z mężczyzn.



 
bo inni mówią " Anka jesteś super laską i zerżnął bym Cie na stole ale nie bądź nawet czasem taką wredna cipą" 



 

niedziela, 25 kwietnia 2010


boli mnie od tego głowa, od tego... od tego całego gówna, wiosna 2010 a ja kurwa kwitnę w łóżku... sama. Marysiu P. ploche utul mnie jak tylko ty potrafisz, jak tylko ty i jak nikt więcej...



 

niedziela, 18 kwietnia 2010


 
dgfdbvihfxivjdvjgiassdvudslb lihcfhvuficv ugc7fvgycugv ujdgfuvgdfgjdgvdjdhgvugfuc xvhjxchvkgivuauidfgvu fgvuVydsGVU gfjdgvgisufufAWIFH IUDGGiusgfugdfghcvbdvif 



 



milość ja pierdole 



 



 

wtorek, 13 kwietnia 2010


 



zasłużyłam na dużego buziaka mój drogi...



i czuje dziś to niebo które jak nigdy przemawia do mnie ludzkim głosem, tłumaczy mi że wiarę w cuda (które już się zdarzyły) wszyscy mamy we krwi... szkoda że nie zawsze wierzymy w cuda które zdarzyć się dopiero mogą. kurwa właściwie zasłużyłam na wiele więcej, zrobię sobie gorącą kąpiel... kawę czy herbatę albo koktajl truskawkowy i będę lenić się dopóki nie przyjedziesz... takie małe oszustwo wobec tego cholernego świata.  



na dziś dziękuję. 



 



ps. właśnie dziś czuję też swoją ogromną dupę w którą wszyscy mogą mnie pocałować



 

poniedziałek, 12 kwietnia 2010


pokochaj tą dzisiejszą samotność jak ja kocham Ciebie. ;*

piątek, 9 kwietnia 2010


 



czekam na Ciebie dniami nocami, czekam.



zabierz mnie kochanie tam gdzie na drzewach rośnie cynamon kardamon anyż... pogłaszcz mnie po czole, złap za dłoń, daj dużego słodkiego buziaka mym włosom, one pachną wiosenną nadzieją że wszystko się ułoży że wszystko kiedyś przestanie istnieć prócz nas... obiecaj mały domek gdzieś na skraju lata żeby słońce tuliło mnie rankiem i delikatnie łaskotało w szyje budząc... wieże melancholii raz na ruski rok i też taką wieże która muzyką otuli me zmysł kiedy będziesz trzymał głowę opartą na mym ramieniu i wtedy razem będziemy patrzeć w okno a za oknem cały świat nie będzie istnieć... a potem zrobimy kawę i będziemy pić ją do rana i dym cynamonu który dla mnie zerwiesz i wsypiesz do kawy przypomni nam 'kiedyś'... a potem wanna pełna puchu rozgrzeje nasze zimne stopy... i zaśniemy wtuleni w siebie spokojnie. wiedząc że nasze serca faktycznie są nasze.   



 

piątek, 2 kwietnia 2010


 



popukam tu jeszcze w pancerne drzwi



pomalowałam się dziś wyjątkowo ładnie, wyjątkowo ładnie ubrałam i nie zrobiło to na mnie samej wrażenia, może tęsknie znów za tym spojrzeniem które wiodło się za mną powoli, zatrzymywało blisko kołnierzyka i szemrało ciepłem w okolicach karku... dając poczucie wartości, może tęsknie za obcym słowem 'pięknie wyglądasz' albo za skradzionym pocałunkiem częstym i nie częstym i za skradzionymi spojrzeniami, za życiem z ukrycia a nie w ukryciu i za karmelowymi cukierkami które ssie się do samego końca... za wiosennymi powiewami miłosnego wiatru, może tęsknie za tknięciem przypadkowym czy otarciem o jakąś część mego ciała. może tęsknie za zimnym oddechem i za słowami które już nic nie znaczą... za latem które mnie rozbiera,za  jesienią która uspokaja i zimą która ochładza zmysły. może tęsknie za samą sobą... no a na pewno za Tobą. za każdym pieprzonym razem gdy mówisz mi do widzenia