poniedziałek, 31 maja 2010


game over 



niech sie cieszą ci co chcieli mojego upadku, no gówno i już. nie warto było



 



 



 



play again? be ready





czwartek, 27 maja 2010


coraz gorzej 



 



 



 



nie pytać!

czwartek, 20 maja 2010


 



ręce mi drżą... 



znam na pamięć Twój zapach, miękkość skóry na brzuchu i policzkach.



drży mi serce...



nie oddycham bo cisza mnie nie przeraża dziś, nie oddycham bo nie wiem czy pragnę jutra. nie oddycham bo wciąż jeszcze nie wiele wiem o sobie samej wciąż wolę krążyć w Tobie, oddychać kiedy jesteś obok, ty filtrujesz mi powietrze 



drżę cała, caluteńka



bo jest mi kurewsko zimno bez ciebie, bo trzyma mnie przy tobie całe dobro i całe zło, trzyma mnie wiara i nadzieja. i nie wiem sama już nie wiem jak mocno Ciebie kocham że ciągle trwam że tyle we mnie sił by to wszystko ubrać w ręce w nogi i całością siebie zaspokajać że wszystko jest. w porządku. ale właściwie jakby tak spojrzeć we mnie to jestem szczęściem całym i wiatrem i wodą która wirem we mnie płynie... 



ach



ty mi suszysz łzy, zalepiasz serce, ty mnie dobrze trzymasz. konserwujesz mnie. 



 



 



ocuć mnie tylko jeszcze. amen



 

poniedziałek, 17 maja 2010


 



mam trochę temu z góry do zarzucenia, i mowie to bo go kocham, bo nauczono mnie tej miłości chodź gdzieś trochę jej utraciłam...pora jednak uklęknąć ze spuszczoną głową ale nie, nie tu przecież nie o to chodzi, muszę zrobić to zupełnie sama. pora oddać mu swoje żale za coś przeprosić i za coś pewnie też podziękować...



z nim jak z Tobą lecz wierze, że wszystko poukładamy... że normy znów staną się normami że w głowie znów zrodzi się nadzieja a w sercu odmieni się miłość, nabierze nowych pokładów sił... znów góry będziemy przenosić a nasze spojrzenie rozpali wielki ogień. uklęknijmy tylko przed sobą.



 



 



a ty deszczu ...........(w tej notce nawet mi nie wypada)



 

sobota, 15 maja 2010


czy warto kochać aż do bólu? 

poniedziałek, 10 maja 2010


 



ludzie rzekną że nieba szaleją, a ja? kocham ten deszcz co spada na ziemię... i ten grzmot tam gdzieś w przestrzeni co trzaska by móc uwolnić się od tej bitwy nieszczęsnej między zimnem a ciepłem... tak kurwa chciałabym nawiązać do siebie ale nie jestem poetą pięknie w to nie przejdę... po prostu mam tak samo? no wiesz. patrze za okno skupiam się liczę jak daleko ode mnie jest ta wojna i po mnie to wszystko tak samo spływa... odchodzę gdzieś daleko, to takie cudowne wiedzieć że wolność jest przy tobie że możesz krzyknąć 'moja głupia głowa jest pusta, wolna od myśli' najstraszniej ma się w tym wszystkim serce, jego nie potrafię pominąć...



 



Miłość cierpliwa jest[...]
nie unosi się gniewem[...]

wszystko przetrzyma.
Miłość nigdy nie ustaje




 

niedziela, 9 maja 2010


jeden wieczór jebany i tyle można o sobie się dowiedzieć, od ludzi obcych i całkiem obcych... pomińmy. Mimo wszystko jestem mega wyczerpana pozytywami, gdyby tylko spadły na mnie z nieba siły witalne.  (haha właśnie przypomniało mi się coś, nie opowiem wam o tym). głównie myślę sobie że to wszystko teraz musi minąć.

poniedziałek, 3 maja 2010


kocham się w Tobie na nowo.



 



niewiarygodne 30 min zbędnego pisania by potem użyć "Ctrl+A i backspace" zmieniając wywody na najkrótsze acz najpiękniejsze słowa na świecie.