czwartek, 20 maja 2010


 



ręce mi drżą... 



znam na pamięć Twój zapach, miękkość skóry na brzuchu i policzkach.



drży mi serce...



nie oddycham bo cisza mnie nie przeraża dziś, nie oddycham bo nie wiem czy pragnę jutra. nie oddycham bo wciąż jeszcze nie wiele wiem o sobie samej wciąż wolę krążyć w Tobie, oddychać kiedy jesteś obok, ty filtrujesz mi powietrze 



drżę cała, caluteńka



bo jest mi kurewsko zimno bez ciebie, bo trzyma mnie przy tobie całe dobro i całe zło, trzyma mnie wiara i nadzieja. i nie wiem sama już nie wiem jak mocno Ciebie kocham że ciągle trwam że tyle we mnie sił by to wszystko ubrać w ręce w nogi i całością siebie zaspokajać że wszystko jest. w porządku. ale właściwie jakby tak spojrzeć we mnie to jestem szczęściem całym i wiatrem i wodą która wirem we mnie płynie... 



ach



ty mi suszysz łzy, zalepiasz serce, ty mnie dobrze trzymasz. konserwujesz mnie. 



 



 



ocuć mnie tylko jeszcze. amen



 

2 komentarze:

  1. shagrathanka20 maja 2010 23:33

    a takie skojarzenie jakies mialam... tak jak w tej notce "amen" ;]

    OdpowiedzUsuń