niedziela, 28 marca 2010




 



chcę nie tęsknić za Tobą...

wtorek, 23 marca 2010


Najbardziej lubię patrzeć kiedy śpisz
I kiedy już pod wieczór pukasz do mnie
Mówisz - ja słucham
Najbardziej lubię gdy leżymy nago i
Gdy wieczorami deszcz uderza w szyby i
Mówisz- ja słucham cię

środa, 17 marca 2010


 
 myśli i wspomnienia pochowałam gdzieś, czasem tylko przez głowę przemknie mi no coś... nie wiem co. oddycham ciężko, coraz ciężej, mam płuca ale nie w stanie. i jestem suką. znów szukam węchem. wiem to, wiem jak to źle. ale kocham zapachy... migdały, konwalie, migdały, konwalie, migdały, konwalie... w sumie tak jak kiedyś ale wtedy było tylko szaro buro sukowato a teraz jest szaro nie jest buro ale jest sukowato... jestem świadoma ile tu enigmatycznych snów słów pocałunków i przez tą świadmość sama nie wiem o co chodzi. Bóg zapłać...za nic 



boje się





 

niedziela, 14 marca 2010


 
jestem manekinem demonstracyjnym, monstrum, nie chce cię znać. nie budź mnie do życia, ku chwale chwalę swoja przyszłość ubolewam nad przeszłością, bo minęła, a ja kocham tradycjonalizm. dobrze mi tu gdzie jestem i nie zamierzam opuszczać swojego  kulawego ośrodka. spuszczam tylko swą nie czystą krew a siły witalne powracają. oto ja. doceń co masz. kochaj żebym umiała kochać 



 
 

sobota, 13 marca 2010


 



a że przyszedł podły dzień w którym to nie ja wstałam lewą nogą ale chyba wszyscy dookoła, to nie zwykle bardziej niż zwykle mam ochotę na herbatę, moje 4 ściany, łóżko i Marie P. no więc siedzę otulona w błogiej ciszy którą w sumie słyszę, chociaż trochę burzy mi ją stukanie klawiatury i odgłosy zza ściany. ogółem "nie pierdol" bo jest spoko. (uhu) A więc jestem trochę roztrzęsiona i rozentuzjazmowana (i nie wcale nie chce pokazać jakim jestem humanistą super ej, ja na prawdę potrafię wypowiedzieć to słowo i nawet wiem co ono znaczy). 'pieprzył że jabłko jest jak wolność' no spoko ale nie chciałabym zawiesić się na płocie tylko temu że chce być wolna... a w ogóle jaki chuj mi to zapewni że mnie jabłko jakieś zbawi... zresztą zima jest nie ma jabłek... 



ok, w głowie mam cygański zajeb. prawda. ale i co z tego?





 

czwartek, 11 marca 2010


na pewno wcale nie jest takie pewne...



ale następnym razem na pewno dam sobie radę. dam radę... 

poniedziałek, 8 marca 2010


w coś na pewno wierze, no bo wiara czyni cuda.

wtorek, 2 marca 2010


 



 
i dlaczego tak jest że na większości zdjęć które uwielbiam jesteśmy w trzy, w zjebane trzy. i dlaczego jestem jakimś pieprzonym czarnym baranem w tej nie zdrowej rodzinie. i dlaczego mój świat musi się mieścić w 24h dziennie. i dlaczego budzę się by żyć z Tobą a ciągle jeszcze żyje obok Ciebie. i dlaczego świat kuleje na obie nogi. i dlaczego wszystko opiera się nie na współpracy ale na samo-istnieniu, ale jeśli chodzi o przekierowanie mego mózgu w inne strony i ku innym priorytetom cały świat zgrywa się by być przeciwko mnie (czyli jednak da się) i nie wiem dlaczego ciągle staram się uszczęśliwiać nie siebie ale wszystkich w koło i do cholery dlaczego w mojej małej myślę głowie mieści się tyle złych chwil które wciąż kują mnie w serce i które ciągle przeżywam  jakby to wszystko było wczoraj. i dlaczego jutro jest takie chwiejne, a nawet dziś nie powiem co zaraz się wydarzy bo przecież może nagle jakiś chuj jasny mnie strzeli. 



dlatego



 

poniedziałek, 1 marca 2010


bo potem będzie wstyd...



i zawsze wyższe aspiracje niż twoje własne chodź to wiadome że nie mądre i zawsze pretensje o byle co i zawsze wszystko nie ma tak być. i nie wiadomo jak byś się starał i tak wszystko chuj



 



dziękuje.... za wsparcie mili moi .