poniedziałek, 11 maja 2009

mam ochote na rurke z kremem waniliowym, bo lubie rurki z czekoladą,
chciałabym też trzymać Twoją dłoń keidy siedzisz na schodach i czekasz
aż dopije mleko z kawą i chciałabym bys mnie tulił i byś odszedł kiedy
powiem odejdź... bo trzymam w sobie niejaką rozkosz nocy których
byliśmy swiadkami, ty zasypiałeś ja zupełnie nad ranem budząc cie wtedy
hukeim zamykanych powiek... czyli nadal się kochamy mój człowieku,
pogodny jak wczesnoniedzielne słońce. Otwórz mnie, rozgżanym matczynym
sercem pokochaj jak kocha się biały puch po upalnym lecie... są ufni
jak zwierzęta dlatego zakochują się łatwo a potem uczucie szybko
zemienia się w przywiązanie na śmierć i życie, ciała przyzwyczajają się
do siebie, pasują i udają że wszystko wspólgra a tak naprawde są
misternie sklejoną strukturą w którą dmucha wiatr, wiatr halny, upalny,
zimny, łamiący oczy w pół. a potem ze łzami kropla po kropli
spływającymi na stół powtarzam: "nic się nie dzieje" "nie było warto"
"głowa do góry" "myślę że nie stało się nic"... i jakiś anioł, którego
nigdy wczesniej nie widziałam, nagle pojawia się i fruwa... to anioł
stróż bez butów, on mnie nie chroni... on broni bram
nieba, nic nie mówi tylko stoi i patrzy na mnie a ja pogwizdując pluje
mu w twarz, nie lubie aniołów bo kłamią że wszystko będzie dobrze.

twoja wariatka.

2 komentarze:

  1. pachnie mi tu anglia

    OdpowiedzUsuń
  2. słów roztargnienie
    a myśli rozdarcie
    powiek zamknięcie
    a oczu otwarcie

    OdpowiedzUsuń