wtorek, 12 maja 2009

cierpną mi ręce. miałam zrobic pranie jednak wolałam znów usiąść tu i wypić kolejne niespełnione nadzieje przeglądając cudowne portfolia fotografów... a tam. też przecież potrafię sporo, jestem np profesjonalistką w graniu na nerwach, w porzucaniu i byciu porzucaną a tak ogólem to trzymam za słowo swoją drugą połowe która wmawia mi że chaos chaos chaos jest najlepszym lekarstwem i wcale nie muszę go porządkować. jest 22:44 kurwa! znów zmarnowałam dzień, obiecując sobie że przeczytam jakieś angielskie bzdury kolejny raz oszukałam samą siebie, jescze jest czas ale na pierdolenie z akcentem nie mam sił, pewnie znów otworze gazete i przejrze obrazki setny raz, nie czytając artykułów i wkurzając się że kupiłam takowe badziewie... nie stać mnie na exlusiv, i inne bonusowe gazety... ale stać mnie na porywanie się z motyką na słońce, już jutro spełnie się w sobie... Jestem kobietą, to widać, zdradzają mnie emocje, i te trzy kropki które ciagle wstawiam gdy urywam zdanie albo nie chce mówić czegoś na głos...
-proszę Pana?
-(...)
-halooo?
-(...)
-Pan Bóg?
-tak
-którędy do nieba?

mamniepodrodze...

5 komentarzy:

  1. ja ci kurwa dam zmarnowałam, swoja kochana przyjaciółke odwiedziłaś. ;p

    powodzenia na angielskim!

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.youtube.com/watch?v=aEzmV3KvxPk


    skojarzyło mi się z tytułem bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja marnuję prawie każdy dzień. moje lenistwo nie sięga granic.
    pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. cóż, mogę jedynie powiedzieć - będzie dobrze, trzymam kciuki.

    co do internetu- łudzę się, że w rzeczywistym świecie będzie tak samo. ale to się okaże.

    ciao ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. tamten szablon lepsiejszy był ;)

    OdpowiedzUsuń