poniedziałek, 30 listopada 2009


najlepiej gdyby było Ciebie dwóch, jeden tylko mój drugi całej dziwnej reszty... nie wiem,ale chyba czuje szkło, miękkie, które spływa mi między ustami,lekko brudząc krwią moją twarz... lepiej mnie nie całuj, nie dotykaj, nie kochaj mnie bo jestem tym szkłem, miękkim które mieści się w przyciasnej klatce snów, słów, gestów, pocałunków... albo całuj z siłą której nigdy nie było z wiatrem który odgoni wariactwo z ogniem który przypali moje brunatne włosy z nadzieją która rozpoczyna kryzys kobiecy... a jeśli chodzi o tą czerwoną szminkę, wiedz że zostawiłam ją mocząc usta w twoim kubku... 



 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz