czwartek, 5 listopada 2009


faworki zrobione... moje zachcianki sprawiają że troche mi niedobrze od tego stania nad olejem... jutro jest jutro nasze 4 a ja nie widziałam Ciebie od 3 dni... zapominam powoli jak wyglądasz... lecz jak to spiewają lachynastarchy "Tu chodzi o to by od siebie
Nie upaść za daleko Kiedy długo drugie Nie widzi pierwszego Bo gdy siedzi człek samemu Z czarnymi myślami Człowiek rzuca słuchawkami, Rzuca słuchawkami"
ale bez obaw mi bezwzględnej, beztroskiej, buntowniczej, kapryśnej, leniwej, kłotliwej, łatwowiernej, a czasem i trudno, po części i małostkowej, nierozważnej, nieśmiałej, rzetelnej, błyskotliwej, pracowitej, nieposłusznej, surowej, stanowczej, TOLERANCYJNEJ I CIERPLIWEJ osobie to tylko potrzebny plaster z najczulszych snów/słów ... w głośnikach najnowsza hey raz mnie pobudza raz uspokaja, myśle o niczym o tym jak wczoraj zasłuchiwałam się w dziwne prośby i rozkazy a wieczorem modlilam się o 'już23...' myśle o tych skórzanych fotelach w taksówce, która zawiozła mnie do domu i za którą nie płaciłam bo płacił on... więc z wyrazami podziękowania załatwiłam jego potomkowi ciepłą posade w najmłodszej grupie na Słowackiego. 



dlaczego więc cieągle trzyma się we mnie ta pustka i poczucie bezwartości, bezodpowiedzialnosci, bezmądrości...?



do tego zdałam sobie sprawe że cały mój świat zamyka się w tych 4 ścianach z muzyką którą fałszują moje zjebane głośniki.



adios amigos 



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz