sobota, 14 sierpnia 2010


 



rozpłaszczyłam się na łóżku jak jakaś foka i oddycham póki mogę, czystym świeżym powietrzem, tylko moim, tylko i wyłącznie. spróbuj tak jak ja mocno się zaciągnąć, byś poczuł że znów życie wpływa w Ciebie bezczelnie mocno i nie pyta czy jesteś gotów. przypomniałam sobie że ja przecież taka jestem, mocno niezależna... że lubię tańczyć na stole, że kocham naturę, Kraków i mleczną kawę z rana, doprawioną mentolowym papierosem. przypomniałam sobie że mam dużo siły, że póki walczę będę zwycięzcą. dobrze że w głowie mam taką pustkę o której nawet nie śniłam i której możecie mi pozazdrościć.



 



Kiedy wreszcie odszedłeś
zielony czajnik
długo śpiewał radosna melodię
aż pokrywka tańczyła

Zaczęłam chodzić
po ścianach
Nikt nie mówił
Co robisz
Normalni ludzie
nie chodzą po ścianach

Potem karmiłam
głodną podłogę
sypiąc w szpary
cukier

Mieszałam głośno herbatę
a szklanka dźwięczała
jak dzwonek
zagubionej w górach owcy




 

3 komentarze:

  1. mi po 20 latach krakow sie troche nudzi

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa mieszkam w tym Krakowie. Czasami mam go dosc. Jest troche przereklamowany bo za duzo tu ludzi i brakuje pewnej intymnosci. Ale mimo wszystko kocham ten Krakow na swoj znudzony sposob :)A na fejsbuku jest taka fajna aplikacja co ma w nazwie cos tam ze "bez sensu" i wczoraj kliknelam i wyszlo cos w stylu ze mowie ze nie potrzebuje milosci a potem sie zamykam w pokoju i placze do mokrych husteczek jak bardzo mi brak tej milosci. Heh. Fejsbuk nie jest taki glupi :D Albo to ja jestem tak glupia jak fb :D Damy rade :D

    OdpowiedzUsuń
  3. o! a juz zapomnialam o tym wierszu. dobrze,ze mi go przypomnialas

    OdpowiedzUsuń