sobota, 17 lipca 2010


powietrze zatrzymało się w miejscu, mam takie dziwne wrażenie że jego gęstość pozwoliłaby na wycinanie go kawałek po kawałku... cóż chciałabym już trochę deszczu, trochę świeżości która pomogłaby zaczerpnąć mi trochę powietrza... moje płuca są już chyba tak małe że ledwo pozwalają mi oddychać, do tego zatkany nos, bóle kręgosłupa i niedomykalność zastawek, wszystko to jak na złość w te okrutne lato nie pozwala o sobie zapomnieć. pomijając moją kiepską sytuację zdrowotną, patrze za okno otwarte na oścież i widzę obraz który ocieka zielenią, kilka chmur na ospałym niebie i jakieś nabrzmiałe i zmęczone ciągłym byciem promyki słońca, widzę też jakiś kościół a jak się podniosę zobaczę stojące pod blokiem auta, prawie wszystkie w chyba modnym odcieniu czerwieni... nie wiem czy to jakaś sąsiedzka solidarność ale na całe szczęście moja rodzina nie czuje więzów z osiedlową wspólnotą i jesteśmy posiadaczami granatowego klasika. widzę też moje biedne akacjowe drzewko, umiera a ja nic nie mogę z tym zrobić... nigdy nie chciałabym opuścić tego miejsca. 





1 komentarz:

  1. JAk oddycham ciepłym powietrzem to mam wrażenie ze sie dusze. nie ma tlenu, tylko wydychany dwutlenek... wspolczuje. ja mam szmery w sercu.. nie daja w dupe ale jednak juz cos jest nie tak jak byc powinno. a to serce.
    ps. ja klikam w "Ciebie" ale u mnie wszystko ma ten sam kolor :) moze kwestia przegladarki :)

    OdpowiedzUsuń