a jakoś tak, no dziwnie,
sucho...
obojętna linia, a pod nią przepaść
i nic.
szumi tylko pare łysych drzew
i parują okna
zimno nie szcztpie w policzki i nie mrozi ust
dokucza tylko dłonią które uparcie pragną gładziś cudze ciało
i został fotel...
pusty
zalany winem, łzami, gorącą czekoladą
fotel
przez który przewineło się kilkanaście osób
który pachnie jutrem
nadzieją
miłością
pocałunkami lekkimi jak łabędzie puchy
jestem bogiem.
wyobraź to sobie! :*
OdpowiedzUsuńjeszcze tam nie raz usiądzie setka osób.
a te suche słowa mina.
może i miną,
OdpowiedzUsuńale ślad po winie zostanie:))
ładnie tu.