to.get.her: stycznia 2012

niedziela, 29 stycznia 2012

never ending burning fire... indeed?

Subskrybuj: Posty (Atom)

; )

Wchodził w nią powoli, powolutku, milimetr po milimetrze. Tatiana kurczowo zaciskała palce na jego ramionach, na plecach, na kocu, na rosnąc...
(bez tytułu)

nie wiele więcej.... tylko para rąk co nie zawsze cieszy i odgadywanie myśli nie w porę i kłamstwa którymi nie szkoda się dzielić i wciąż ni...
(bez tytułu)

Powiedz jak wypada prosić o ciszę…? szeptem? Szept jest taki głuchy A krzycząc ciszę krzykiem zagłuszę. o, słyszę ...
(bez tytułu)

a ty śpisz
(bez tytułu)

niesamowicie słodkie doznanie którym póki co rozkoszuje się jedynie ma nadzwyczaj bujna wyobraźnia, no bo codziennie marze o tym żeby zniknę...
(bez tytułu)

powietrze zatrzymało się w miejscu, mam takie dziwne wrażenie że jego gęstość pozwoliłaby na wycinanie go kawałek po kawałku... cóż chciałab...
(bez tytułu)

ej tak jest lepiej... i nie żartuje ;) po prostu czuje że mogę, że kurwa nie jest już szaroburosukowato. że jest czym oddychać że kiedy ła...
(bez tytułu)

coraz gorzej nie pytać!
(bez tytułu)

w więc jest 23:46 mamy połowę lutego a ja w chuj zaginam czasoprzestrzeń... zapraszam jebaną wiosnę, prawie że tak powiem nawet kłaniam się ...
(bez tytułu)

jeden wieczór jebany i tyle można o sobie się dowiedzieć, od ludzi obcych i całkiem obcych... pomińmy. Mimo wszystko jestem mega wyczerpana ...

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Powered by Blogger, Szablon przygotowany przez Grafiterka.pl