wtorek, 7 września 2010

czuje zewsząd i zowąd taką PIERDOLNĄ barierę emocjonalną że się nią aż po uszy okrywam i chodź jej nie chcę to wiem że czymś zasłonić się muszę przed tymi wszystkimi pieprzonymi twarzami które wciąż mi tłumaczą daj sobie czasu... a ja nie chcę kurwa czekać, przeczekiwać, trwać  jednym i tym samym miejscu na ziemi. ja chcę błądzić i pytać o drogę chcę usypiać ze zmęczenia na łące i chcę czuć że życie mnie w końcu jakoś raczy dobrociami. chcę szczęścia którego pieniądze dać nie mogą... ale tak się tylko mówi... chcę zaufać i pozwolić ufać sobie. chcę nie pieprzyć o miłości tylko mieć ją już na zawszę. o ja pierdole.

2 komentarze:

  1. na wszystko przyjdzie czas malutka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mnie też wkurza jak czerwona cholera taka gadka... czas.
    ale z drugiej strony, skoro nie chcesz czekać, to dlaczego się nie cieszysz? czy miłość jest potrzebna do szczęścia? niezbędna? oczywiście, ja również pragnę kochać i być kochaną. jak każdy. ale nie uzależniam od tego swego szczęścia. uwielbiam śmieć się i czerpać garściami małe radości. Ań... przecież mamy siebie, Daszkę, masz swoje DAU, możemy zaszyć się na Kra. nie chcę, żebyś się nie uśmiechała, bo nie masz obok siebie plemnika. kocham Cię.

    OdpowiedzUsuń