piątek, 9 kwietnia 2010


 



czekam na Ciebie dniami nocami, czekam.



zabierz mnie kochanie tam gdzie na drzewach rośnie cynamon kardamon anyż... pogłaszcz mnie po czole, złap za dłoń, daj dużego słodkiego buziaka mym włosom, one pachną wiosenną nadzieją że wszystko się ułoży że wszystko kiedyś przestanie istnieć prócz nas... obiecaj mały domek gdzieś na skraju lata żeby słońce tuliło mnie rankiem i delikatnie łaskotało w szyje budząc... wieże melancholii raz na ruski rok i też taką wieże która muzyką otuli me zmysł kiedy będziesz trzymał głowę opartą na mym ramieniu i wtedy razem będziemy patrzeć w okno a za oknem cały świat nie będzie istnieć... a potem zrobimy kawę i będziemy pić ją do rana i dym cynamonu który dla mnie zerwiesz i wsypiesz do kawy przypomni nam 'kiedyś'... a potem wanna pełna puchu rozgrzeje nasze zimne stopy... i zaśniemy wtuleni w siebie spokojnie. wiedząc że nasze serca faktycznie są nasze.   



 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz