bo ta stałość może mogłaby dać wiarę która zanika... dać siłę której nie
łatwo się szuka... oddech pierwszy, w gardle ściska ale jeszcze nie
płaczę, przecież to tylko film. oddech drugi w gardle ściska, oczy się
czerwienią już trochę jakby w mgle, chyba źle stoję, nie w tym koncie co
trzeba. słucham ale czy słyszę? tak tylko przeleciało koło ucha parę
słów bogatych w wyrazy: suknia, pierścionek, wesele, państwo młodzi,
ślub? oj oddech trzeci połykam tą kluchę zamykam oczy na 3 sec. przecież
mi nie wolno... siedzimy dalej...ale chyba wstanę... wstałam. dziękuję
ale mnie nie wolno o tym myśleć... dlaczego więc dostałam książkę z
dedykacją "Dla A która pragnie ślubu"?. nie wiem w sumię po co to piszę,
po co o tym myślę...czemu mnie to omija, czekać kiedy nie wiem czy jest
w ogóle po co...? a tak z drugiej strony skoro mówią o mnie jak o
kobiecie wyzwolonej to pora wziać oddech czwarty i wbić sobie do głowy
feministyczne plany na przyszłość.
zapomniałam... nigdy taka nie byłam.
wczoraj myslalam o Tobie?
OdpowiedzUsuńo czym marzysz teraz Aniu?to było moje pytanie,bo przechodzilam koło herbaciarni,dopiero tam malowali,przed otwarciem,szyby zasłoniete,niewiadomo,czy beda poduchy,czy stolu i krzesła i przypomnialam sobie o Twoim marzeniu z D.o knajpce i chcialam sie zapytac o czym teraz marzysz...bo nie wiem,a kiedys wiedzialam wszystko
i tylko jedna mysl mnie naszla: nie rezygnuj z marzeń A.i dało mi to kopa,zebym i ja nie rezygnowała
to marzenie było cudne i dalej chciałabym. Anula co ta twoja głowa porobiła. pewna bądź i cierpliwa. albo niepewna i cierpliwa. tak jest ciekawiej. :) wszystko bedzie i suknia, i slub i wesele. powolutku.
OdpowiedzUsuńLudzie się zmieniają, ale marzenia niekoniecznie, mi się wydaje, że to normalne :)
OdpowiedzUsuń