a kiedy zanim westchniesz raz ostatni, przed oczami zamachają ci własnego życia obrazy i kiedy uświadomisz sobie że w całej tej kupię mężczyzn bądź kobiet które właśnie, jak kadr z filmu, przewijają się przez twą głowę nie było żadnego który nie zakochany był ale KOCHAŁ. zapłaczesz że się nie udało...
i czy aby na pewno za 30 lat wciąż "sex on fire" będzie drgał w nas jak teraz? i czy wtedy wtuleni w siebie powiemy sobie o miłości.?
zbyt dużo myślę... kurwa
Słowa z górnej części notki , porażają.
OdpowiedzUsuńIm wiecej sie takie sprawy "rozkminia", im glebiej mysli dochodza... do "niby sedna"... tymbardziej jestesmy w dupie..
OdpowiedzUsuńwyłącz głowe, zostaw serce.
OdpowiedzUsuń